Menu

Szukaj na tym blogu

4 czerwca 2015

Maska do włosów Brahmi.

Hej,
Dziś przychodzę do Was z recenzją maski do włosów Barhmi marki Hesh. Zapraszam dalej :)




OD PRODUCENTA: Brahmi używany jest zarówno w medycynie ajurwedyjskiej i japońskiej jako środek przeciw wypadaniu włosów i problemom skórnym np. egzema czy łuszczyca.  Może być używany samodzielnie lub w połączeniu z innymi ziołami. Powstrzymuje siwienie i wypadanie włosów. Sprawia, że włosy są piękne i błyszczące, a cebulki wzmocnione. 

OPAKOWANIE: Kartonowe opakowanie. W środku odżywka zamknięta jest w foliowym woreczku o pojemności 100 g.

KONSYSTENCJA: Proszek należy połączyć z wodą do uzyskania pożądanej konsystencji. 

APLIKACJA: To już kolejny produkt do włosów w takiej formie jakiego używam, więc aplikacja nie jest dla mnie już tak uciążliwa, choć nadal do najprzyjemniejszych nie należy. Ostrzegam, że można nabrudzić. 

ZAPACH: Ziołowy, nienachalny. Po zmyciu nie utrzymuje się na włosach.

DZIAŁANIE: Głównym zadaniem tej maski jest powstrzymanie wypadania oraz wzmocnienie włosów. Niestety tak jak moje włosy wypadały tak lecą nadal, w trakcie jak i po stosowaniu tej maski nie zauważyłam w tej kwestii żadnej poprawy. Plusem jest na pewno to, że zmniejsza przetłuszczanie się skóry głowy więc polecam tym z Was którzy mają z tym problem. Należy jednak uważać bo przy ciągłym stosowaniu może włosy wysuszyć. Z czym się zgodzę za producentem to, że faktycznie ładnie i widocznie nabłyszcza włosy. 

WYDAJNOŚĆ: Na za dużą nie ma co liczyć, w końcu to tylko 100 g.

CENA: Za opakowanie o pojemność 100 g. w sklepie Helfy zapłacicie 15 zł. 

DOSTĘPNOŚĆ: Znajdziecie ją m. in. w sklepie internetowym Helfy.



Używałyście jej, co o niej sądzicie? Znacie może jakieś inne produkty przeciw wypadaniu godne polecenia? Tylko proszę nie Jantar, u mnie kompletnie się nie sprawdza, a nawet szkodzi ;/

Dziękuję za możliwość przetestowania tego produktu, zaznaczam jednak, że nie wpłynęło to na moją opinię. 



Pozdrawiam :)

25 komentarzy:

  1. Mam awersję do maseczek/odżywek w postaci pudru/glinek etc. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić nakładania tego na włosy, miałabym wrażenie że są później dalej brudne. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli niedokładnie je spłuczesz, to faktycznie mogą być brudne :)

      Usuń
  2. Te wszystkie maski w proszkach dają takie magiczne wrażenie;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro łatwo o wysuszenie to ja podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie próbowałam. Może woda brzozowa lub pokrzywowa by się u Ciebie sprawdziła albo maska drożdżowa albo szampon z Seboradin...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maska drożdżowa u mnie niestety też nie wypaliła, ale chyba muszę sięgnąć po Seboradin, kiedyś używałam ich lotionu i sprawdził się super na wypadanie :)

      Usuń
  5. Ciekawią mnie bardzo wszystkie te maski w proszku, więc na pewno w końcu się na nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie używałam. Boję się indyjskich kosmetyków:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie lubię kosmetyków, które trzeba przygotować
    Ostatnio nawet nie mam ochoty nakładać glinki czerwonej

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tego typu produktów, ale z tego co piszesz to nie sprawdziłaby się u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że maska nie spełnia swojego głównego zastosowania, ponieważ sama mam z tym problem niestety. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nóż widelec, może u Ciebie by się sprawdziła :)

      Usuń
  10. Nie przepadam za takiego typu produktami, bo są dość ciężkie w nakładaniu. Lubię coś, co nałożę i już działa:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wypadały mi włosy i kupiłam za 10 złotych w Rossmanie szampon Alterra z kofeiną i guaraną przeciw wypadaniu. Zupełnie na nic nie liczyłam, ale okazało się że ładnie pachnie. Zużyłam więc 3 butelki i okazuje się, w ogóle nie wypadają :-)). I jeszcze znajoma mówi to samo, więc polecam :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja uwielbiam kosmetyki z tamtych rejonów,wszelkie.Testowałam wiele i dużo mogę stwierdzić

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie wolę produkty gotowe do użycia, chyba jestem zbyt leniwa, żeby jeszcze coś przygotowywac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o włosy, to ja też :D Glinki do twarzy przygotowuję chętnie :)

      Usuń
    2. I ja jestem za leniwa, wolę otworzyć słoiczek i mieć gotowy produkt do użycia ;)

      Usuń
  14. Marka jest mi znana ale jakoś maski do włosów mnie nie kuszą, wolę te do twarzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tych do twarzy używałam jedynie różanej i sprawdziła się u mnie świetnie :)

      Usuń
  15. Nie przemawia do mnie za bardzo taka forma maski do włosów :D wolę już gotowe produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie wolę gotowe produkty, za dużo zachowu z przygotowywaniem maski.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Komentarze typu "obserwujemy?" będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...