Dziś nadrabiam zaległości i przychodzę do Was z postem o moich listopadowych zużyciach. Nie ma tego zbyt wiele, ale po udanym październiku nie mam co narzekać. Zapraszam dalej :)
Zdecydowanie jeden z ulubionych płynów jakie używałam. Bardzo dobrze radzi sobie z demakijażem oczu, bo tylko w tym celu go używałam. Nie podrażnia i nie zostawia mgły na oczach. Cena może nie jest zbyt zachęcająca, ale bardzo często można go znaleźć w różnego rodzaju promocjach.
Delia, Żel odświeżający
Żel, który stosowałam do mycia twarzy rano lub w dni kiedy nie miałam makijażu. W tej roli sprawdzał się bardzo dobrze. Był delikatny, nie podrażniał i faktycznie odświeżał skórę. Używając go nie musiałam się obawiać uczucia ściągnięcia. Na początku przeszkadzało mi trochę to, że się nie pieni, ale później się przyzwyczaiłam.
Bardzo fajnie wygładza i napina skórę. Pomaga w walce z cellulitem, ale oczywiście sam go nie zlikwiduje. Dość lekka i szybko wchłaniająca się konsystencja. Cytrusowa nuta umila aplikację.
W większości przypadków lubię cytrusowe nuty zapachowe w kosmetykach, ale nie w tym przypadku. Balsam ten pachnie bowiem jak takie oranżadki do rozpuszczania o smaku pomarańczowym. Jeżeli chodzi o działanie, to jest bez zarzutu. Bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę, ale nie jest przy tym tłusty i ciężki.
Dove, Summer Glow, Soft shimmer, Balsam do ciała z samoopalaczem, średnia i ciemna karnacja
Początkowo bardzo ładnie pachnie, ale po jakiejś godzinie lub dwóch zaczyna strasznie cuchnieć samoopalaczem. Efekty widoczne są po 2-3 użyciach, a opalenizna ma ładny złoto-brązowy kolor. Bardzo często zdarzało się, że zostawiał mi po prostu plamy na skórze, schodził nierównomiernie. Moja wersja była z brokatem, którego była cała masa i nie wyglądało to najlepiej.
Luksja, Mleczko pod prysznic, Masło Shea
Polubiłam je na równie z żelami pod prysznic Dove. Kremowa konsystencja bardzo dobrze się pieni, przez co produkt jest wydajny. Nie wysusza skóry, zostawia ją miękka w dotyku. Piękny zapach.
Yves Rocher, Odżywka odbudowująca z olejkiem jojoba
Ogromnym jej plusem jest piękny orzechowy zapach, który zostaje na włosach. Jeżeli chodzi o działanie, to u mnie nie jest ono tak spektakularne. Delikatnie nawilża i wygładza włosy, ale nie jest to jakiś super efekt. Dużo lepiej sprawdza się u mnie odżywka Alterry do suchych włosów.
Alterra, Szampon do włosów osłabionych i przerzedzających się Biotyna&Kofeina
Zawsze sięgałam po szampony Alterry z aloesem i granatem, które sprawdzają się u mnie dość dobrze. Postanowiłam jednak spróbować czegoś innego. Niestety nie wyszłam na tym najlepiej, ponieważ szampon ten generalnie nie robi wiele. Nie zauważyłam żeby wzmocnił włosy. Myje bo myje, ot wszystko.
A jak tam Wasze zużycia?
Pozdrawiam :)
Udane denko! Nie mam pojęcia kiedy ja ostatnio skończyłam tyle produktow!!! Dla mnie wszystkie te rzeczy sa nowościami, może poza odżywka z yves rocher która kiedyś rownież miałam i w sumie byłam z niej zadowolona ale nie powaliła mnie na kolana :)
OdpowiedzUsuńU mnie kiedyś były dużo większe denka, ale od jakiegoś czasu słabiej mi idzie, choć tak źle też nie jest :)
UsuńRównież mam ten koncentrat antycellulitowy z Bielendy i jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńPłyn YR to też jeden z moich ulubionych, choć polubilam też Bielendę;)
OdpowiedzUsuńO którym płynie Bielendy dokładnie mówisz?
UsuńU mnie w denku też się znalazła Luksja :)
OdpowiedzUsuńmoje zużycia kiepsko się prezentują w porównaniu z Twymi:D
OdpowiedzUsuńMoje też nie są zbyt imponujące :)
Usuńja nawet nie publikuję denek;p bo wstyd
Usuńlubię alterrę :)
OdpowiedzUsuńO balsamie Dove czytałam tylko dobre recenzje i pierwszy raz się spotykam, że ktoś na niego narzeka. Muszę w końcu sama wypróbować i się przekonać :) To mleczko od Luksja też bardzo lubię. Jak będę w Polsce muszę sobie zrobić zapas :)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam o balsamie Dove same dobre opinie, ale u mnie się niestety nie sprawdził ;/
UsuńTeż dzisiaj nadrabiam zaległości na blogach :D
OdpowiedzUsuńGratuluję denka :)
Dziękuję :)
UsuńMiałam tą odżywkę Yves Rocher i w moim odczuciu też jest bardzo średnia :)
OdpowiedzUsuńWidzę mamy podobne zdanie :)
UsuńNie znam żadnego z przedstawionych produktów :D.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam te szmapony z laterry ;) swietnie cozyszczaja wlosy z oleju ;)
OdpowiedzUsuńJa dużo bardziej wolę wersję z granatem :)
UsuńU mnie zużyć niewiele, bo mam to do siebie, że często używam kilku produktów jednocześnie... np kilka mydeł w ciągu tego samego miesiąca, różnego rodzaju masła itp.
OdpowiedzUsuńJa tak mam tylko z balsamami do ciała i odżywkami :)
UsuńLubię szampony z alterry, najbardziej ten morelowy :)
OdpowiedzUsuńMorelowy miałam, ale tego z granatem nic nie pobije :)
UsuńNie miałam nic z Twojego denka, jeśli chodzi o moje zużycia to jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńOd Alterra mamy balsam do ciała o przecudnym zapachu :)
OdpowiedzUsuńJA balsamów Alterry jeszcze nie używałam :)
UsuńNie miałam niczego z powyższych :) Kurczę, zapomniałam wstawić denka, muszę to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńBierz się do roboty :)
UsuńNie znam kosmetykow które zużyłaś :)
OdpowiedzUsuńTeż używam teraz szamponu z Alterry.
OdpowiedzUsuńU mnie ten szampon z Alterry był rewelacyjny, włosy przestały mi wypadać i pokochałam go :) Mam też ten płyn do demakijażu oczu i zgadzam się z Twoją opinią :D
OdpowiedzUsuńSuper denko, ja znam tylko Alterrę ;) mi też się szykuje s[pore denko ale jakoś nie mam motywacji do zrobienie w końcu ;p ta ilość mnie przeraża;)
OdpowiedzUsuńLepiej zabierz się teraz, bo będzie tego tylko więcej :)
UsuńSpore denko :) miałam ten balsam z bielendy ale taki sredniaczek ...
OdpowiedzUsuńDobrze jest - każde denko się liczy :)
OdpowiedzUsuńJa ze swoich listopadowych zużyć jestem bardzo zadowolona :)
To prawda :)
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńCiekawe denko. Ja swoje też dzis wrzuciłam na blog :)
OdpowiedzUsuń