Razowe pierniczki.

Hej,

Nie wiem jak u Was, ale u mnie sezon piernikowy został już oficjalnie rozpoczęty. Pierwszy raz jednak postanowiłam ulepszyć, a raczej uzdrowić trochę swoje pierniki i muszę przyznać, że są przepyszne. Zapraszam dalej :)

Składniki:

• 150 g. mąki żytniej razowej
• 150 g. mąki pszennej graham
• 50 g. mąki pszennej
• 1 łyżeczka sody oczyszczonej
• 1 jajo
• 100 g. syropu z agawy (lub miodu)
• 50 g. ksylitolu (lub innego cukru)
• 100 g. oleju kokosowego (lub masła)
• 3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
• 2 łyżeczki kakao (żeby wyszły ciemniejsze)

Wykonanie: 

Olej kokosowy rozpuszczamy razem z syropem z agawy i ksylitolem, odstawiamy do przestygnięcia. W misce mieszamy ze sobą suche produkty, następnie dodajemy mokre oraz jajo. Dokładnie wyrabiamy ciasto, gdyby wyszło za mokre dosypujemy trochę mąki. Ciasto wałkujemy na grubość 1/2 cm i wycinamy nasze pierniki. Pieczemy w 170C przez ok. 10 minut. Radziłabym sprawdzać co jakiś czas, bo wiadomo każdy piekarnik inaczej działa, a łatwo je przypalić. Studzimy na kratce, a później przekładamy do jakiegoś pojemnika na 1-3 dni żeby zmiękły. W tym czasie możemy je również udekorować, czy to lukrem, czy czekoladą. 

Lukier:

• 1 białko
• 1 i 1/2 szklanki cukru pudru

Białko delikatnie roztrzepujemy. Dodajemy cukier puder i ucieramy przez 10-15 minut aż do uzyskania konsystencji gęstej śmietany. Jeżeli nie macie rękawa do dekoracji, to tak jak ja możecie użyć zwykłego woreczka foliowego. Wystarczy umieścić go w jednym z rogów, zawiązać u góry, delikatnie ściąć końcówkę i do dzieła.

Dajcie znać, czy też zabraliście się już za pieczenie pierników :) 

SMACZNEGO :)