Ostatnim razem podawałam Wam przepis na razowe pierniczki z lukrem, tych co nie widzieli odsyłam tutaj. Dziś natomiast przychodzę do Was z wersją na bogato, ponieważ będą to pierniczki z konfiturą i na dodatek w czekoladowej polewie. Oczywiście ciasto również tym razem jest w "uzdrowionej" wersji :)
Składniki: (ok. 40 piernikowych serc)
- 175 g. mąki pszennej graham typ 1850
- 175 g. mąki żytniej razowej typ 2000
- 1 jajo
- 100 g. miodu
- 50 g. ksylitolu (lub dowolnego cukru)
- 100 g. oleju kokosowego (lub masła)
- 2 łyżki przyprawy do piernika
- 2 łyżeczki kakao (dla koloru)
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- ok. 300 g. konfitury do nadziania (u mnie konfitura z aronii)
Polewa: 6 łyżeczek kakao, 6 łyżeczek syropu z agawy (lub miodu), 8 łyżeczek oleju kokosowego, 2-3 łyżki wody
Wykonanie:
Olej kokosowy rozpuszczamy razem z miodem i ksylitolem, odstawiamy do przestygnięcia. W misce mieszamy ze sobą suche produkty, następnie dodajemy mokre oraz jajo. Dokładnie wyrabiamy ciasto, gdyby wyszło za mokre dosypujemy trochę mąki. Ciasto wałkujemy na grubość 3-4 mm. i wycinamy kółka takie w których zmieści się nasza właściwa foremka do pierniczków. Na środek kładziemy konfiturę i przykrywamy drugim kółkiem, dociskamy aby brzegi ciasta się skleiły. Teraz przy użyciu foremki wycinamy właściwy kształt naszego piernika, uważamy na nadzienie. Gotowe pierniki przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170C na ok. 12-15 minut. Radziłabym sprawdzać co jakiś czas, bo wiadomo każdy piekarnik inaczej działa, a łatwo je przypalić. Gdy pierniki wystygną pora przygotować polewę. W rondelku rozpuszczamy olej kokosowy z syropem z agawy i dodajemy przesiane kakao (bardzo ważne żeby nie miało grudek) oraz na początek 1 łyżkę wody i dokładnie ze sobą mieszamy. Gdy polewa jest zbyt gęsta dodajemy jeszcze wody, mieszamy i gotowe. Polewamy nasze pierniki czekoladową masą i odstawiamy do zastygnięcia. Oczywiście najlepiej smakują po 2 dniach, gdy będą już mięciutkie. Możecie je spokojnie przetrzymywać 2-3 tygodnie, choć u mnie szczerze mówiąc nigdy tyle nie wytrzymały :)
SMACZNEGO :)
aż spróbuję , zawsze chciałam zrobić takie pierniczki,ale robiłam te tradycyjne i wyszły twarde jak skałą , nikt ich jeść nie chciał :(
OdpowiedzUsuńTe twarde nie są, więc śmiało polecam :)
UsuńUroczo wyglądają :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie!:)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie!:)
OdpowiedzUsuńPiękne, wyglądają jak ze sklepu!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj mam chęć na nie:D
OdpowiedzUsuńTo bierz się do roboty :P albo wpadaj do mnie :)
Usuńmam chęć na te pierniczki :)
OdpowiedzUsuńTo nie zostaje Ci nic jak je zrobić :)
Usuńkocham pierniczki :D oj zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką pierników :)
UsuńWyglądają smacznie :)
OdpowiedzUsuńJa w weekend chcę piec ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że już późna pora :D Naprawdę smakowite przepisy dodajesz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńKochamy pierniki ale wielbimy te z nadzieniem! Wyglądają i pewnie smakują fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko na moim blogu pojawiły się przepisy na świąteczne wypieki :)
OdpowiedzUsuńPierniczki prezentują się lepiej aniżeli kupne :)
Miło mi to czytać :)
UsuńUwielbiam je :D
OdpowiedzUsuńOo spadłas mi z nieba z tym przepisem ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą Ci smakować :)
UsuńPeeeeewnie, rób mi smaka, a potem pupa rośnie! :D
OdpowiedzUsuńOd takiego pierniczka to za dużo Ci nie urośnie :)
UsuńWyglądają mega pysznie i przypomniały mi pierniczki alpejskie, dawniej ciągle je kupowałam. Wycofali to to czy zachodzę do sklepów, w któych ich akurat nie ma :)?
OdpowiedzUsuńZ pierniczkami alpejskimi Ci nie pomogę bo nigdy nie kupowałam :)
UsuńŚliczne !! :) Ja jeszcze nie robiłam nadziewanych pierniczków, ale może zmienię to w tym roku :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku właśnie zaczęłam robić takie z nadzieniem i wiem, że zostaną ze mną na dłużej :)
Usuńal;e mi narobiłaś ochoty na pienriki teraz ;D
OdpowiedzUsuńJak pysznie!
OdpowiedzUsuńChyba zrobię te pierniczki, bo zawsze robiło się w domu zwykłe bez marmolady, a to za tymi z nadzieniem przepadam :D Co zresztą mi chyba wyjdzie po świętach... ;-)
OdpowiedzUsuńSiostra Mysz kocha pierniczki, muszę jej takie upiec :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jej posmakują :)
UsuńMoże jeszcze uda mi się jutro je zrobić, uwielbiam nadziewane pierniki :D
OdpowiedzUsuń