Dziś przychodzę do Was z przepisem na kaszę bulgur w wersji na ostro z chorizo. Zapraszam dalej :)
Składniki: (2 porcje)
- 1 szklanka kaszy bulgur
- 150 g. chorizo
- 1/2 papryki czerwonej
- 1/2 chili
- 1 duży ząbek czosnku
- szczypta soli
- 1 średnia cebula
Kaszę gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Chorizo kroimy w kostkę lub w plasterki, jak wolicie (ja pokroiłam w półplasterki) i podsmażamy na patelni bez tłuszczu. Gdy tłuszcz się wytopi a kiełbasa będzie przypieczona zdejmujemy z patelni i wrzucamy pokrojone drobno cebulę, czosnek oraz chili i odrobinę solimy. Przesmażamy chwilę i dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę, smażymy aż papryka zmięknie. Zdejmujemy z ognia, dodajemy z powrotem chorizo oraz przygotowaną kaszę i dokładnie wszystko mieszamy. Na wierzchu można posypać natką pietruszki.
SMACZNEGO :)
Chętnie przygotuję to danie , uwielbiam pikantne smaki :-)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie musisz spróbować :)
UsuńWygląda smakowicie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pikantne jedzenie :) Wygląda smakowicie :))
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie;)
OdpowiedzUsuńJa to chyba z średniowiecza bo pierwszy raz czytam o czymś takim jak chorizo. =O
OdpowiedzUsuńTo taka pikantna hiszpańska kiełbasa :)
UsuńNie znam ani bulgur ani chorizo ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kaszę bulgur, odkryłam ją w te wakacje :-)
OdpowiedzUsuńU mnie jest już około pół roku, zdecydowanie spożywcze odkrycie 2015 roku :)
UsuńUwielbiam takie jedzonko :)
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie :)
OdpowiedzUsuńczuję że mogłoby być dla mnie za ostre ;D
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie ale aż się prosi o jakiś przekręt ;D Chyba zamiast kiełbaski dałabym albo kurczaka na ostro, albo mięsko mielone z przyprawami ^^ Chętnie wypróbuję ;D
OdpowiedzUsuńPewnie też byłoby pyszne :)
UsuńLubię i kaszę burgur i na ostro jakkolwiek to brzmi, więc połączenie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz wypróbować :)
UsuńJa jestem jedyną myszą w domu, która lubi pikantne smaki, ale chętnie wypróbuję przepis w lżejszej formie, żeby moim myszom mordek nie wypaliło :)
OdpowiedzUsuń