Dziś przychodzę do Was z recenzją Kremy do stóp z 10% zawartością mocznika od Balea. Zapraszam :)
OPAKOWANIE: Tuba wykonana z miękkiego plastiku mieści w sobie 100 ml. kremu. Grafika kobieca, przyjemna dla oczu.
ZAPACH: Nie jest intensywny, taki kosmetyczny po prostu.
KONSYSTENCJA: Dość zwarta, kremowa, jednak dobrze się rozprowadza i całkiem szybko wchłania.
DZIAŁANIE: Krem bardzo dobrze nawilża skórę moich stóp, która zwłaszcza latem ma tendencje do przesuszania się. Sprawia, że staje się ona miękka i przyjemna w dotyku. Duży plus za to, ze nie zostawia na stopach lepkiej warstwy i nic nam się do nich nie klei. Oczywiście jeśli nałożymy grubszą warstwę a na to skarpetki to nawilżenie skóry będzie jeszcze lepsze. Niestety efekty po jego stosowaniu nie są długotrwałe, trzeba być systematyczny w jego stosowaniu. Gdy nie użyłam go dzień było ok, ale na przy dłuższej przerwie stopy wracają do pierwotnego stanu. Od czasu do czasu stosuję go również jako bogatszy krem do rąk i w tej kwestii również bardzo dobrze się sprawdza.
WYDAJNOŚĆ: Dzięki swojej konsystencji wystarczy niewielka ilość na jednorazową aplikację.
CENA: Opakowanie o pojemności 100 ml kosztuje ok. 8 zł.
DOSTĘPNOŚĆ: Kosmetyki Balea dostępne są w Drogeriach DM, sklepach stacjonarnych i internetowych z niemieckimi kosmetykami, na Allegro.
CZY POLECAM: Jeśli macie okazję go kupić, to zdecydowanie warto. Sama raczej po niego już nie sięgnę, bo po prostu nie mam do niego dostępu, a stacjonarnie mogę sobie kupić inne podobne produkty.
Używałyście może tego produktu, jak się u Was spisał? Jakie kremy do stóp polecacie?
Pozdrawiam :)
Z Balea jeszcze nic nie miałam, jeśli bym się kusiła to na owocowe kosmetyki, a kremów do stóp rzadko używam.
OdpowiedzUsuńPoszukam go u mnie, w sklepie z niemiecką chemią:)
OdpowiedzUsuńMoże uda Ci się go znaleźć :) U mnie są 2 sklepy z niemiecką chemią, ale w żadnym nie ma ani Balei ani Alverde ;/
UsuńJa mam z witamina E i masłem shea naprawdę jestem zadowolona z niego
OdpowiedzUsuńJak będę miała okazję, to chętnie po niego sięgnę :)
Usuńja lubię z isany :) albo lirene 30%
OdpowiedzUsuńTen z Lirene mam w planach wypróbować ;)
UsuńCiekawi mnie Balea, ale jakoś nie ciągnie mnie do tego kremu. W kwestii stóp bezgranicznie ufam specyfikom z Scholl i Nautrogena. Wszystkie inne sprawdzają się "na chwilę".
OdpowiedzUsuńJa z tych firm chyba jeszcze nic nie miałam :)
UsuńRok temu go bardzo lubiłam a w tym wysuszył mi stopy :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze moich stóp nie wysuszy później ;)
UsuńNie mam dostępu do tych kosmetyków stacjonarnie, a szkoda :)
OdpowiedzUsuńTeż niestety nie mam do nich dostępu ;/
UsuńNie miałam, teraz używam 30% mocznika w kremie z Lirene :)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować :)
UsuńOstatnio czytałam parę dobrych opinii na jego temat, może przy jakimś zamówieniu zakupię go :)
OdpowiedzUsuńMam go pod nosem a jeszcze jakos nigdy nie siegnelam :D Chyba jak wykończe obecnie uzywany to sie zakupię wreszcie ten z mocznikiem ;)
OdpowiedzUsuńJak masz do niego dostęp, to polecam Ci wypróbować :)
UsuńJakos nie pociąga mnie ta marka. Naprawdę jest taka dobra?
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy taka dobra? Używałam kilku rzeczy i kilka było faktycznie bardzo dobrych, ale o wszystkich napisać tego nie mogę.
Usuńw kremach do stóp najważniejsze jest dla mnie, by nie pozostawiał żadnej warstwy na skórze i ten tego nie robi :) może się skuszę
OdpowiedzUsuńPod tym względem powinnaś być zadowolona :)
UsuńMam ten krem, rzeczywiście jest bardzo fajny! Używam go na zmianę z kremem do stóp Collistar.
OdpowiedzUsuńmam chyba jakąś inną wersję ale też Balea u mnie w użyciu :)
OdpowiedzUsuńja moje stopy męczę bublowatymi kremami do twarzy ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba nigdy nie próbowałam zużyć kremów do twarzy na stopach, zazwyczaj ej wyrzucam ;/
Usuńcalkiem przyjemny,niestety nie mam dostepu do kosmetykow BALEA
OdpowiedzUsuńKupiłam go będąc w Chorwacji. Ciekawe jak się u mnie sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona :)
UsuńMoże jak kiedyś będę robić zamówienie z kosmetykami Balea to wrzucę go do koszyka :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście z dostępnością produktów Balea jest słabo. U mnie do stóp sprawdza się krem Lirene z 30% mocznikiem.
OdpowiedzUsuńPlanuję go spróbować :)
UsuńJak będę cos zamawiala to go zamówie po drodze : )
OdpowiedzUsuńbardzo go polubiłam!:D
OdpowiedzUsuńGdybym miała okazję go kupić, to na pewno z chęcią bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńMoja siostra właśnie się smaży na Chorwacji, już do niej pisałam, żeby mi DMów szukała i kupiła parę rzeczy z Balei w końcu :) kremy z mocznikiem bardzo lubię, więc i ten chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńDobrze masz z tą siostrą :)
UsuńZa daleko jest ode mnie bym kupiła ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że przy dłuższej przerwie skóra wraca do poprzedniej kondycji, bardzo tego nie lubię :((
OdpowiedzUsuńRazem z mamą bardzo go lubimy :) przy regularnym stosowaniu bardzo pozytywnie wpływa na stan moich stóp :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy i w zasadzie po raz pierwszy trafiłam na recenzję kremu do stóp Balea, królują szampony i żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie o tych produktach jest najgłośniej, choć sama miałam jeden żel z Balea i dla mnie żel jak żel, nie rozumiem ich fenomenu :)
UsuńZ chęcią bym go sprawdziła, ale nie mam łatwej dostępności do Balea :(
OdpowiedzUsuńMam go i całkiem sympatyczny jest, choć szału nie robi.
OdpowiedzUsuń