Dziś, jak można zauważyć po tytule przychodzę do Was z recenzją Masła do demakijaż The Body Shop, o którym wspominałam już przy okazji ostatnich ulubieńców. Po więcej szczegółów zapraszam dalej :)
OPAKOWANIE: Masło zamknięte jest w odkręcanej, metalowej puszce. Dostęp do kosmetyku jest bardzo łatwy. Świetnie sprawdzi się również w podróży. (1/1 pkt)
KONSYSTENCJA: Masło, mimo iż może wyglądać na zdjęciach na zbite, takie nie jest. Rozpuszcza się pod wpływem ciepła dłoni i nie sprawia żadnych problemów z rozprowadzeniem na twarzy. Ma taką przyjemną, tłusta konsystencję, jednak nie jest to jednak taka tłusta maź ciężka do zmycia jaką zostawiają po sobie oleje. (1/1 pkt)
ZAPACH: Bardzo przyjemny, delikatny, rumiankowy zapach. (1/1 pkt)
DZIAŁANIE: Tak jak pisałam masło bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Po wpływem masażu rozpuszcza makijaż i radzi sobie z tym świetnie. Usuwa zarówno makijaż twarzy i oczu, zaznaczam, że nie używam aktualnie żadnych kosmetyków wodoodpornych. Po zmyciu zostawia skórę miękką, nie podrażnia. Nie zostawia żadnej lepkiej, czy tłustej warstwy. Zazwyczaj po zmyciu makijażu tym masłem sięgam jeszcze po żel oczyszczający, ale zdarza mi się również dwukrotnie użyć masła i skóra również jest dobrze oczyszczona. Dzięki temu jest fajnym rozwiązaniem na wyjazd, jako zarówno produkt do demakijażu, jak i do oczyszczania. Nie zapycha. (4/4 pkt)
WYDAJNOŚĆ: Na zmycie całego makijażu wystarczy ilość ziarenka grochu, czyli naprawdę niewiele. (1/1 pkt)
CENA: Opakowanie o pojemności 90ml. kosztuje 49zł. więc nie jest to mało, ale zdecydowanie warto. (0,5/1 pkt)
DOSTĘPNOŚĆ: Kosmetyki The Body Shop dostępne są w salonach firmowych marki. Ja niestety ubolewam nad tym, że nie mam do nich dostępu. (0/1 pkt)
OCENA: 8,5/10 pkt
CZY KUPIĘ PONOWNIE: Na razie nie mam zamiaru szukać nic innego do demakijażu i po zużyciu tego opakowania wrócić do niego ponownie.
OCENA: 8,5/10 pkt
CZY KUPIĘ PONOWNIE: Na razie nie mam zamiaru szukać nic innego do demakijażu i po zużyciu tego opakowania wrócić do niego ponownie.
Mimo iż nie ocena końcowa balsamu to 8,5 pkt, to działanie i jakość produktu jest rewelacyjna. Musicie spróbować.
Nigdy nie próbowałam zmywać makijażu masłem lub olejami :)
OdpowiedzUsuńJa jako posiadaczka cery tłustej też o tym kiedyś nie myślałam, ale teraz bardzo sobie chwalę :)
UsuńNie znałam tego produktu, a wynika z Twojej recenzji, że jest całkiem niezły :) Może byłby fajnym zamiennikiem dla clinique. Będę miała na uwadze, żeby go obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńClinique nie miałam, choć mam w planach. Wydaje mi się, że mogą być bardzo podobne ;)
UsuńJa uwielbiam ten kosmetyk :-)
OdpowiedzUsuńkurczę, ale fajny produkt, szkoda że cena jest dosyć wysoka. ale tak czy siak nie mam dostępu do TBS :(
OdpowiedzUsuńJa niestety też nie mam dostępu, więc już się zastanawiam jak zdobędę kolejne opakowanie :)
UsuńNa pewno jak będę miała okazję to kupię i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Polecam :)
UsuńPierwszy raz słyszę o maśle do demakijażu.. jakoś mimo pozytywnej opinii nie kusi mnie by go spróbować.. wydaje mi się być zbyt tłusty, jeszcze tłustszy niż mleczka.
OdpowiedzUsuńJa mleczek bardzo nie lubię bo są ciężkie, a to masło bardzo łatwo i szybko się zmywa i nie daje właśnie takiego uczucia ciężkości na skórze :)
Usuńciekawostka,niestety rowniez nie mam dostepu do kosmetykow tej marki :(
OdpowiedzUsuńmusi być bardzo fajne, zaciekawiło mnie to masło ;)
OdpowiedzUsuńTroche boje sie olejkow, ale zapisuje to maselko na liste chciejstw i jak bedzie promocja to kupie.
OdpowiedzUsuńJeśli boisz się czystych olei, to zdecydowanie polecam najpierw to masełko :)
UsuńNie wiedziałam ze TBS ma coś takiego:) ja używam płynów dwufazowych
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też używałam dwufazówek :)
Usuńnie lubie rumiankowych zapachów, ciekawy produkt nie słuszałam o nim wcześniej
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam płyn micelarny z garniera, ale moją miłością jest mleczko winogronowe. Tego cudaka wypróbuję bardzo chętnie :)
OdpowiedzUsuńDo demakijażu używam aktualnie dwufazy z loreala i płynu micelarnego Tołpy do cery naczynkowej. Ale tego bardzo chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMało do demakijażu jakoś mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :) może kiedyś jak będę w Wawie albo gdzieś spotkam sklep TBS, ale na ten moment nie chce mi się zasuwać taki kawał po masło, chociaż ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńnie znam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się sposób w jaki tworzysz recenzje kosmetyków :)
Cieszę się, że się podoba :)
UsuńNigdy nie miałam styczności z takim produktem :-) Chętnie bym spróbowała, ale nie wiem czy bym się przemogła by zmyć nim makijaż oczu ;-)
OdpowiedzUsuńDemakijaż z tym masłem jest bardzo przyjemny :)
Usuńzastanawiałam się nad jego kupnem, ale była to dla mnie zupełna nowość i trochę bałam się ryzykować, teraz już wiem, że niepotrzebnie
OdpowiedzUsuńna pewno się na niego skuszę, bo strasznie mnie ciekawi ten kosmetyk
Zdecydowanie Ci polecam spróbować :)
UsuńNie miałam jeszcze nigdy masła do demakijażu :) Brzmi bardzo ciekawie i zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńkusząco kiedyś na pewno spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńTakiego produktu do demakijażu jeszcze nie miałam, ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńwow
OdpowiedzUsuńciekawy produkt
nie słyszałam nigdy o nim...
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
możliwe że kiedyś się skuszę : )
OdpowiedzUsuńWygląda na ciekawy i dobry produkt ale dla mnie jednak za drogi jak na kosmetyk do demakijażu.
OdpowiedzUsuńMam to masło jak i olejek z tej serii i ten drugi produkt u mnie wygrywa, aczkolwiek masło lubię :)
OdpowiedzUsuńNa olejek może się skuszę, jak skończę masło :)
Usuńdemakijaż u mnie to płyn micelarny i żel :) masełko fajne
OdpowiedzUsuńCiekawa alternatywa dla płynów micelarnych, myślę że moja skóra bardzo by go polubiła :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o maśle do demakijażu. ciekawa sprawa :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie dodalas wczesniej recenzji - tydzien temu bylam w sklepiej TBS ;) W kazdym razie zapisuje na liste i kiedys sie skusze ;)
OdpowiedzUsuńKolejnym razem musisz się skusić :)
UsuńNo toś mnie zdziwiła! Nie słyszałam wcześniej o istnieniu maseł do demakijażu! Ciekawa alternatywa, jednak ja chyba wolę micele.
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio demakijaż to OCM + płyn micelarny, a potem oczyszczanie, ale z pewnością wypróbuję to masło :) Podoba mi się sam pomysł, a tym bardziej Twoja recenzja :)
OdpowiedzUsuńJa próbowałam kiedyś OCM, ale nie byłam do końca przekonana.
Usuń