przychodzę dziś do Was z recenzją palety Naked 2 od Urban Decay. Dużo czasu zajęło mi zdobycie tej palety, ale nie żałuję wydanych na nią pieniędzy. Miałam wcześniej zwykłą Naked, ale kolory mnie jakoś nie przekonywały, były chyba w zbyt ciepłej tonacji jak da mnie. Naked 2 jest świetnym rozwiązaniem dla kogoś kto szuka zestawu neutralnych cieni zarówno do makijażu dziennego jaki i wieczorowego. Do palety dołączony jest również 2-stronny pędzelek, z jednej strony do nakładania cieni, z drugiej do ich rozcierania.
- bardzo dobra pigmentacja cieni co czyni je wydajnymi;
- duży wybór kolorów;
- cienie bardzo dobrze się rozcierają;
- idealna do makijaży dziennych i wieczorowych;
- cienie utrzymują się na powiece cały dzień używam co prawda bazy pod cienie, ale mam bardzo tłuste powieki;
- cienie się nie osypują;
- metalowe, łatwe w utrzymaniu czystości opakowanie;
- dołączony pędzelek jest bardzo dobrej jakości;
Minusy :
- wysoka cena (ok. 200zł);
- dostępność;
- jedynie 3 matowe cienie (Foxy, Tease, Blackout), więc dla fanek matowego makijażu nie polecam;
A teraz swatche cieni :
Podsumowując uważam, że warto zainwestować w tą paletę jeśli ktoś lubi naturalne makijaże, raczej perłowo-satynowe. Cena jest dość wysoka, ale w tym przypadku cena=jakość.
Przymierzam się jeszcze do zakupu palety Nude 'tude od TheBalm, która jest również zachowana w naturalnej kolorystyce, jest łatwiej dostępna i w przystępniejszej cenie :)
Pozdrawiam.